Ostatnio mało tu piszę, mało też pracuję w mojej pracowni.
Ale zajęć mam mnóstwo. Mieliśmy w domu przemeblowanie, wykańczania domu ciąg dalszy i takie tam, więc zakasałam rękawy i szlifowałam, i malowałam, aż zakwasów dostałam ;)
Przeglądając zdjęcia znalazłam jeszcze jedną styczniową pracę, której zapomniałam wrzucić na bloga, więc nadrabiam zaległości.
To przepiśniczek który był prezentem na dzień babci. Zrobiony z tych cudnych "akwarelkowych" papierów. Bardzo je lubię, są tak ładne, że aż szkoda ich ciąć ;) Muszę z nich zrobić coś dla siebie.
Ach zapomniałabym - nowy banerek na górę bloga sobie zrobiłam - delikatniejszy niż poprzedni. Kobieta zmienną jest...
Dziękujemy jeszcze raz :) Jest śliczny!
OdpowiedzUsuń